Przyjechałem i zostało mi niewiele czasu


Przyjechałem. I nagle przeszyła mnie myśl, że zostało mi niewiele czasu. Ludzie w tramwaju zamienili się w ryby. Racjonalne. Nudne. I mdłe. Z identyfikatorami na szyjach - dla bezpieczeństwa i potrzeby przynależności. Bóg  ostatecznie umarł w dwudziestym wieku a z nim tradycyjne społeczności i uniwersalne instrukcje życia. Wszystko jest już tylko nazwą bez znaczenia. Wszystko jest już tylko problemem odpowiedniej interpretacji. Zadziwia mnie w tym intuicja Nietzschego. Przewidział świat sto lat do przodu. Wszystko pokryła mgła nudy i obojętności, rozrzedzana klubami zainteresowań. Nie mamy w końcu wyjścia. Zostaliśmy sami ze sobą. Magiczna Elektryczność Mięsa.

- Miałaś przyjść i podziwiać moją super katapultę, którą wystrzelę naszą miłość na słońce - powiedział z lekkim wyrzutem facet z identyfikatorem urzędu podatkowego Jej Królewskiej Mości na szyi. - Wiem, że zgłębiałaś karty przeszłości, żeby zrozumieć karty przyszłości, ale przez ciebie w tym tygodniu już nic ciekawego się nie zdarzy. Oprócz koncertu w wikend i przesyłki, na którą czekam. Mogłabyś przynajmniej dać moją wizytówkę swojemu managerowi.
Powtórka. Senność. Nuda. Kątem oka czytam tytuł w tramwajowej gazecie. "Bananowa eko-bandytka znowu uderzyła i obrabowała sklep z eko-żywnością".

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Musimy się upewnić, że pacjent jest bezpieczny i jest mu wygodnie

David Hume przygląda się chłopcu i dziewczynie

Pułkownik Piotrek chce zostać opiekunem piłkarza Janusza