W krainie Zasiłków
Ta cała zasiłkowa pomoc jest jak gra. Kto opanował jej zasady, może w Zjednoczonym Królestwie żyć wiecznie, nie imając się ni pracy ni większego wysiłku. Oczywiście nikt nie wymaga od oczekującego zasiłkowej pomocy rozumienia zasad tej gry. Od tego są już doradcy tacy jak trener Janek. Uczą się nocami w zasiłkowych równaniach, faulach, autach i wykresach, by każdy zgłaszający się do nich petent nie wyszedł od nich z pustymi kieszeniami. A jest o co powalczyć: zasiłki Zjednoczonego Królestwa - w łącznej liczbie 28 - mienią się kształtami i kolorami: dla starych, dla młodych, dla matek, dla dzieci, dla chorych, uzależnionych, bezrobotnych. Równania zasiłkowe oczywiście nie są proste, pełno w nich labiryntów, ślepych uliczek i wyjątków. Zgłaszający się do urzędu po pomoc zwykły potrzebujący - choćby nie brakowało mu rozumu i chęci - sam z góry skazany jest na porażkę, nawet jeśli umierałby z głodu czy byłby śmiertelnie chory. W systemie, który obsługuje miliony, panuje zasada sprawiedli