Centrum dowodzenia światem
Wchodząc do biura „Słońca”, miało się uczucie wstępowania do tajnego centrum dowodzenia planetą. Koledzy i koleżanki trenera Janka siedzieli w skupieniu przed ekranami komputerów, jakby przystępowali właśnie do najważniejszego w swym życiu egzaminu. Wnioskując z ich min, rzec by można, że czytali sekretne instrukcje ratowania lub zagłady świata. Atmosfera wzniosłości udzieliła się trenerowi Jankowi. Dziarsko wypiął pierś i z uduchowionym wyrazem twarzy pomaszerował na swe stanowisko, otwierając pracowniczego Outlooka. Pierwszy jankowy mail dotyczył jakże ważnego przypomnienia o zmianie hasła na internetowym koncie. Drugi był od samej pani dyrektor: zapraszała pracowników w piątki o 16-tej na przyjazne rozmowy online o ich marzeniach i troskach. Potem pojawił się firmowy newsletter oraz maile z HR-u i marketingu. Aż w końcu - zaproszenie na kolejne z rzędu szkolenie BHP. By sprawiać wrażenie wykonywania przełomowej dla losów świata pracy, należało być w biurze poważnym i zajętym oraz