Niech żyje imperium!


Siedzi półprzytomny przed wejściem do ośrodka. Dookoła niego grupka niepokornych czterdziestolatków, dziewcząt i chłopców malowanych na modłę postapokaliptycznego świata Mad Maxa. Opiekujące się niemowlakiem przedszkolaki. Jak grzechotką rozweselają go wielką butelką sajdra.
- Ładnie się nim opiekujecie?
- Tak jest, panie kierowniku! - wrzeszczy radośnie zapijaczona ciżba.
Ośrodkowe dziewczęta i chłopcy w ramach opieki kupują mu codziennie rano sajdra. I jako bonus za dobry uczynek kupują też sajdra sobie. Za jego pieniądze. A konkretnie pieniądze z zasiłków imperium, które racjonowane są mu codziennie w wysokości dwudziestu funtów, gdyż inaczej przepiłby wszystko w jeden dzień. I, broń panie boże, wyzionął ducha. Bo nie byłoby się wtedy kim opiekować. A wszyscy przecież się nim równo opiekujemy za pieniądze imperium. Praktykantka z opieki społecznej opiekuje się nim, przynosząc mu codziennie rano do ośrodka dwadzieścia funtów. Właściwa opiekunka z opieki społecznej opiekuje się, wydając dwadzieścia funtów praktykantce. Pracownicy ośrodka opiekują się, sprzątając mu pokój z rzygowin i moczu. Policja w ramach opieki zwozi go wieczorami nieprzytomnego do ośrodka. Obywatele opiekują się, wzywając do awanturującego się, lub nieprzytomnego z rozbitą głową, policję. Z kolei kierownik Janek w ramach opieki upewnia się, że opiekunowie tworzą mu coraz to nowe plany opieki, na których - w ramach promowania niezależności - musi widnieć podpis podopiecznego. Plan opieki jest zresztą odbiciem ambitnych rządowych zaleceń: żeby za pomocą technik perswazji motywacyjnej zreflektował się i dokonał wewnętrznej przemiany ku życiu w aktywnym obywatelstwie. Na początek, żeby przestał rzygać w pokoju, a jak już nie może się powstrzymać, żeby rzygi sprzątał po sobie i w nich nie spał. Eko gąbką i ściereczką. Na szczęście jest na liście oczekujących na mieszkanie socjalne. Jeszcze kilka miesięcy i przeprowadzi się do swego własnego mieszkania. Dostanie nowe meble, trzech nowych opiekunów społecznych, którzy stworzą mu trzydzieści nowych planów opieki. Na których będzie widniało sto trzydzieści oryginalnych podpisów w formie krzyżyka. I praktykantka będzie mu przynosiła codziennie rano pod drzwi dwadzieścia funtów, za które on kupi sobie dwadzieścia sajdrów. Potem zaśnie jak niemowlę na moście. A policja odwiezie śpiącego do domu. Gdzie rano zaopiekuje się nim znowu spoglądająca dobrotliwie z banknotów królowa. Niech żyje jej imperium!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Musimy się upewnić, że pacjent jest bezpieczny i jest mu wygodnie

David Hume przygląda się chłopcu i dziewczynie

Pułkownik Piotrek chce zostać opiekunem piłkarza Janusza