W końcu zamknę tamten ból


Przeczytałam gdzieś, że główną siłą pchającą nas do działania są nasze własne nieprzepracowane traumy. Tak. To właśnie one niezależnie od nas samych kierują naszym życiem. Moją traumą jest moja mama. Umierała kilka miesięcy w hospicjum na raka. I nie potrafiłam jej pomóc. Choć mogłam zrobić więcej. Zawsze można więcej. Pamiętam to uczucie bezsilności. Teraz to ono daje mi siłę. Gdy wracasz do mnie pod ich postacią. Bezdomnych i opuszczonych. Opiekuję się nimi, mamo, jakbym opiekowała się tobą, wtedy w hospicjum. I tym razem się uda. Nie dam im tak łatwo umrzeć. W końcu zamknę tamten ból. I odzyskam spokój. Choc, czego bym nie zrobiła, wciąż czuję niedosyt. Przeprowadzę ich nad przepaścią. Dam każdemu z nim naloxon i uratuję przed przedawkowaniem. Otworzę dla nich drzwi ośrodka całą dobę, żeby wiedzieli, że nie są sami, że zawsze jestem dla nich. Przytulę, nakarmię i opatrzę ich rany. Nie widzę dla siebie innej drogi. Nie widzę dla świata innej drogi. Czasami, gdy tracę wiarę, patrzę na twoje zdjęcie. Moje ulubione zdjęcie, gdy mnie przytulasz. Jesteś taka żywa i uśmiechnięta. Zrobili o mnie niedawno reportaż w gazecie. Usmiecham sie na zdjeciu. A ja naprawde wciaz tylko placze. Nazwali mnie aniołem bezdomnych. A ja nawet nie jestem pewna czy anioły istnieją. Zapisałam się do kościelnego chóru, ale tylko po to, żeby wieczorami nie być sama. Czy gdyby istniały anioły pozwalałyby na to całe bezsensowne cierpienie i umieranie? Pastor z chóru mówi, że jesteśmy zbyt mali, żeby pojąć wielki boski plan. Co to za plan, gdy jedni płaczą, aby inni mogli się śmiać? Moje ciało coraz bardziej boli. Robi się coraz większe i cięższe. Jestem wtedy bliżej ciebie i bliżej moich bezdomnych. Na poziomie bólu łatwiej nam przestać uciekać i nawiązać prawdziwą rozmowę. Upodabniamy się do siebie i nawzajem leczymy. Ja ich z lęku, że inni ludzie potrafią tylko ranić. Oni mnie z poczucia winy i samotności.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Musimy się upewnić, że pacjent jest bezpieczny i jest mu wygodnie

David Hume przygląda się chłopcu i dziewczynie

Pułkownik Piotrek chce zostać opiekunem piłkarza Janusza